But dreams do come true

But dreams do come true

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Rozdział świateczny





Nadeszły święta nie miałam pomysłu na prezenty. No cóż dobrze , że dzisiaj idziemy z dziewczynami i chłopakami do Galerii na zakupy. A nie powiedziałam wam jeszcze , że Julia mieszka z nami. Powodu dowiecie się kiedy indziej. A teraz przejdźmy do rzeczy co kupić Nathanowi na święta to musi być coś wyjątkowego tylko co ?
Zastanawiałam się tak bardzo długo aż do tego czasu co szliśmy na zakupy. Okazało się , że Tom i Siva z Kelsey i Nareshą  zostają w domu bo mają już prezenty więc udekorują dom.
Pojechaliśmy do Galerii. Postanowiliśmy się rozejść. Całkiem nie miałam pomysłu co im Kupić. Nagle zobaczyłam sukienkę , którą tak pragnęła Kaja weszłam do tego sklepu i każdej kupiłam to co uważałam , że im się spodoba.
Dla Kai

Dla Julki

Dla Zuzy

Kupiłam im prezenty ale nie miałam jeszcze prezentu dla Nathana, Jaya,Sivy,Maxa i Toma.
Dobra idę dalej. A może kupię im nową grę na PS4. No ale muszę kupić 4 gry bo dla Natha muszę kupić coś wyjątkowego eh...
Dobra idę dalej szukać prezentów może coś znajdę.

***Nathan***
Ciekawe czy prezent dla Claudii już przyszedł do sklepu. No dobra dla Claudii wiem co mam kupić a dla reszty eh... chyba dziewczyną kupię kolczyki a dla chłopaków coś śmiesznego xD 
Dobra już wiem co im kupie na pewno im się spodoba xD
Kaja
Siva


Max

Julka

Jay

Zuza

Tom 

Po zakupach poszedłem do KFC by poczekać na resztę ferajny. Tak czekałem i czekałem aż przyszła Claudia , Jay,Zuza i Max. 

-Dobra to co robimy czekając na resztę?-Powiedział Jay.
-No nie wiem może zjedzmy coś.-Zaproponowała Claudia
-Czy dziewczyny w ciąży myślą tylko o jedzeniu o.O-Powiedział Max
-Weź się jej nie czepiaj. Ciekawe co będzie jak Zuza zajdzie w ciąże ? - Odezwałem się.
-Dobra spokój chłopaki na razie nie planuję żadnych dzieci-Powiedziała Zuza
-Ta...my też nie planowaliśmy i co wyszło no co ?
-Dobra Nath nie przesadzaj ja tam się ciesze.-Powiedział mój skarb.

Tak gadaliśmy aż w końcu przyszła reszta i ruszyliśmy do domu. Od razu rzuciła nam się w oczy Choinka , która wyglądała tak :

***Julka***
Dalej nie mogę w to uwierzyć , że Tom jest moim bratem. Ale jak to możliwe, chyba , że o matko boska. Dobra moje pierwsze święta z moim Bratem no jak to dziwnie brzmi. Ale jak to on jest ode mnie o 4 lata a z tego co wiem moi rodzice pobrali się rok przed moim narodzeniem. Czyli ojciec zdradził matkę a ona mu wybaczyła chore. No albo jest opcja , że Tom się urodził ale rodzice oddali go do adopcji lub zabrali go im. Tak sb rozmyślałam gdy nagle weszła do mojego pokoju Claudia. 

-Nad czym tak myślisz ?-powiedziała
-Nad tym jak to jest , że Tom jest moim bratem.
- Wiesz co na razie nie głów się nad tym tylko się szykuj bo za 30 min kolacja Wigilijna.
-No dobra ;) 
-To ja też już idę się szykować.
-Okej.

No dobra to w co tu się ubrać. Niech to będzie coś wyjątkowego tylko co hym... może to: 
Tak to będzie idealne. Jeszcze tylko włosy i makijaż i gotowe.
Szybko mi to poszło więc poszłam na dół a tam były dziewczyny tak ubrane:
Kaja

 Claudia
Dania były dziwne chociaż Polskie też się znalazły. Po kolacji poszliśmy rozpakowywać prezenty. Ja dostałam wspaniały zestaw ubrań od Claudii, kolczyki od Nathana i I Phona,I pada,nowe słuchawki ''beats by dre'', Nowe szpilki projektowane przez Nareshe od Toma , Jaya , Maxa i Sivy. 
***Claudia***
 Nie mogła uwierzyć w to co dostałam od Nathan to był naszyjnik i kolczyki robione na zamówienie z 90 karatowymi diamentami. A najlepsze przed wami.
***Nathan***
Dostała już ode mnie jeden prezent więc Czas na drugi.

-Claudia ?
-Tak?
Klęknąłem przed nią i powiedziałem.
-Wyjdziesz za mnie ?
-TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK TAK (3 MIN PÓŹNIEJ) TAK TAK TAK TAK !!!!!- Żuciłam mi się na szyję i zaczęła krzyczeć.
-Czyli się zgadzasz ?
-No a jak nie jak tak głąbie ty mój kochany.
-W tym momencie pocałował mnie.

Te święta to najlepsze jakie do tej pory obchodziłem. A do tego mam tak wspaniałą kobietę no i do tego będę ojcem. Czy coś jeszcze lepszego mnie może spotkać nie sądzę .


Zuza

















___________________________________
Życzę wam wesołych, radosnych i kolorowych świąt. Pijanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku. By wasze marzenia się spełniły i nie tylko.

Przepraszam , że tak długo nie pisałam ale albo nie miałam weny albo nie miałam czasu.

A od tej pory wprowadzam opcje 6 komentarzy=nowy rozdział


Do zoba w następnym rozdziale ;) 







__

poniedziałek, 25 listopada 2013

Rozdział 18


-Panie tato niech się pan nie martwi...


Ogarnęłam się i od razu poszłam spać bo byłam strasznie zmęczona.
Ale nie opłynęło 30 min jak Jay wparował do pokoju i kazał wstawać bo
zrobił śniadanie.
No rzadko się , że któryś zrobi śniadanie i to po pijaku.

Dobra zwlekłam się z łóżka i ruszyłam w stronę szafy.
Był duży wybór ubrań ale o dziwo szybko wybrałam ubranie.
Założyłam to:

Włosy zostawiłam rozpuszczone i pomalowałam się tylko fluidem.

Zeszłam na dół i zobaczyłam 8 30cm stosów naleśników. Byłam zdziwiona i to bardzo.
Usiadłam i zaczekałam na innych jak przyjdą.
W końcu przyszli. Więc zaczęliśmy jeść.

Patrząc się na chłopaków i dziewczyny, widząc ich zachlane oczy powiedziałam nigdy więcej. Robię sobie przerwę w piciu. Będę grzeczna na imprezach przez jakiś czas.
Dobra nie obiecuje wam tego ale może przez kilka dni nie będę piła.


**W Polsce jeszcze tamtego dnia**
-Daria nie płacz już.-Powiedziała Julka.
-No dobrze a tobie chłopak groził , że cię zabije.
-No nie ale chłopak chciał mnie zmusić do...
-No do czego.
-Nie powiem tego i mnie nie zmuszaj.
-No dobra.

Nastał wieczór i mama zawołała nas na kolacje ( Julka u nas nocuje).
Zeszliśmy na dół.

-Daria i jak już się lepiej czujesz?-zapytała mama.
-Tak mamuś a mogła byś u mnie spać ?
-No dobrze córciu. Tylko już się tym nie przejmuj.
-A mamo mogę na tydzień pojechać do Claudii do Londynu.
-Tata może jechać ?
-Może niech sobie zobaczy Londyn. A Claudia pozwoliła.
-Tak już wczoraj, no raczej ona to wmyśliła.
-To super. Claudia zajmiesz się nią.
-Tak tato mam 20 lat nie jestem głupia.
-No a tylko się dowiem , że dałaś jej alkohol to po tobie.
-Śmieszny się robisz tato. 
-Panie tato niech się pan nie martwi ja przypilnuje Claudii by jej nic nie dawała ( No musiał coś wymyślić bo stary się nie darł ).-Powiedział Nath.
-Jedyny porządny. Będzie z ciebie dobry ojciec.
-Niech pan nie przesadza.

Tak gadaliśmy przez cały wieczór aż nastała godzina 21:00. Poszłam na górę się umyć i przebrać w piżamę. 
Gdy zeszłam na dół zobaczyłam Sykesa z moim tatą pijących piwo. Zrobiłam Faceplma.
I poszłam do mamy,Julki i Darii do kuchni.
Zastanawiał z czego one się śmieją. Ale okazało się , że z Ojca i Natha.

-No Claudia dobrałaś tak sobie chłopaka , że z twoim Ojcem to się tak dogaduje. 
-Trzeba mieć talent by znaleźć takiego chłopaka.
-Hahaha. To mi go pożycz.
-Wypchaj się.
-Nie.
-Dobra dziewczyny koniec. Która chce warkę cytrynową.
-Mamo ! 
-A zapomniałam dla ciebie Lecha bez alkoholowego.
-Spoko.
-A wy chcecie.
-No dobrze.
-To chodźcie na górę zrobimy sobie babski wieczór.Co wy na to.
-Ja w to wchodzę.

Poszłyśmy na górę i zamknęłyśmy mój pokój na klucz i tak siedziałyśmy całą noc. 
Gdy zeszłyśmy na dół zobaczyłyśmy 1,5 flaszki i 6 puszek po piwie a do tego Starego i Sykesa śpiących na fotelach.
No dobra tak się zaprzyjaźnili. Spoko....



_______________________________
I jak się podoba rozdział. Nie wiem czy pisać krótkie rozdziały czy długie. Napiszcie w komentarzu czy mam pisać długie rozdziały czy krótkie ;DDD

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział 17


 [...]Wyglądam gorzej niż menel jak zombi !!




Po 30 min byliśmy po jedzeniu i poszliśmy dalej. Weszliśmy do Croppa.
-Dobra dziewczyny długo jeszcze będziecie te ciuchy mierzyć.
-TAK!!!!! - Krzyknęłam razem z Julką.
-Dobrze nie krzyczcie.
-No ok. 

Po jakimś czasie wybierania ubrań kupiłam to :
A Julka to:

-Dobra dziewczyny już ?!?
-Tak możemy iść.
-Ok to gdzie idziemy.
-Nie wiem ty wybierz.
-Dobra to idziemy do domu bo już jest 16:00.
-Ok. Julka idziesz do mnie do domu ?
-No spoko.

**Pół godziny puźniej**
Doszliśmy do mnie do domu. Przed bramą na podwórko było słychać jak Daria krzyczy ze strachu. Biegiem pobiegłam do domu z Nathanem.
Po wejściu Nath wparował do Kuchni ( bo z kuchni było słychać te krzyki).
Po chwili z kuchni wybiegła Daria całą zapłakana i wystraszona. 

-Daruś co się stało.
-No...Bo...Ten...chłopak...mój były....przyszedł...tu i mi groził , że... mi coś zrobi.
-Ale co ci zrobi ? za co ?
-Za to , że doniosłam na niego na policje , że sprzedaje Narkotyki.
-Ale kiedy ?
-Dzisiaj po zajęciach z Gitary poszłam na policje powiedzieć to.
-No i bardzo dobrze zrobiłaś.
-Wiem. Ale on groził , że mnie zabije.
-Nie martw się Nath się nim zajął. A ty idź na zewnątrz do Julki a ja się nim zajmę razem z Sykesem.
-Dobra.

Daria wyszła na zewnątrz do Julki a ja poszłam do kuchni.
I zobaczyłam jak Nath rozprawia się z tym gościem.
Ja mu tylko powiedziałam. " Jeżeli nie odpierdolisz się od mojej siostry raz na zawsze to już nie będzie tak miło''. W tedy się uspokoił a Nath dodał "Jak zbliżysz się do niej lub do tego domu to nie ręczę za siebie"

W tym momencie do domu wszedł tata z Darią i Julką. 

-Daria mi już powiedziała co się tu stało. Weźcie idźcie do siebie a ja tego gościa z tąd wyproszę.
-Dobrze tato.

Poszliśmy na górę. Daria cały czas się trzęsła ze strachu. Nie dziwie się jej.



***W Londynie***
**Kaja**
No tak już jest 6:30 a my nadal w klubie. Jay pod stołem, Max no właśnie gdzie jest Max i Zuza o.O no nie ważne, Tom pod barem,Siva na stole a dziewczyny (Kelsey i Naresha) leżą na Kanapie no a ja sb leże na właśnie nie wiem na czym nie określona ta rzecz no dobra na czymś na pewno. Wiem tyle , że głowa mnie napierdala, wyglądam jak menel i zaraz się porzygam.
Tak miałam racje , że zaraz się porzygam. 
Pobiegłam biegiem do kibla i zaczęłam wymiotować. Gdy wyszłam z Kibla zobaczyłam nasze zguby Max'a i  Zuzkę. 

**1 godz puźniej**
Po godzinie byliśmy w domu. Od razu poszłam do łazienki się ogarnąć. Bo wyglądam gorzej niż menel jak zombi !!
No ale do kogo mam pretensje....




________________________________
Wiem , że dawno nie pisałam ale wiecie nauka. Nie miałam czasu itp. Nie długo bd musiała zawieść bloga na jakieś 2-3 dni bo będę robiła remanent na stronce itp. 
A tak po za tym weźcie udział w Ankiecie , która jest po lewej stronię na stronie głównej.
Dodam jeszcze , że dziękuje za  1340 wyświetleń. Jestem wam wdzięczna , że czytacie moje wypociny nawet jak nie mają sensu. ;DDD


P.S. Pamiętajcie o dodawaniu KOMENTARZY to jest dla mnie bardzo ważne ;D

piątek, 15 listopada 2013

Rozdział 16


-Słyszałem , że kobiety w ciąży są agresywne ale nie myślałem , że aż tak


   Poszliśmy na spacer.Było bardzo romantycznie. Po chwili Nathan się mnie zapytał.

-No kochanie to co się tam działo. Czym tak się martwisz ?
-No bo Daria ma poważne problemy.
-Ale jakie ?
-No bo zaczęła się ciąć przez byłego chłopaka. No i ten jej chłopak wciągną ją w palenie.
-Jak to na serio.
-Tak.
-I co chcesz z tym zrobić ?
-No wymyśliłam , że zabiorę ją na tydzień do Londynu.
-Niezły pomysł. Pozna resztę zespołu.
-Będzie uradowana ;D
-Dobra chodźmy już do domu bo jest późno i zimno.-Przytuliłam się do Natha
-Spoczko Foczko.-Pocałował mnie w czoło 
-ahahah

***Następnego Dnia***
Obudziłam się wcześnie rano Nath jeszcze spał więc wzięłam laptopa i się z nim położyłam do łóżka. Weszłam na Fb,Ask,Twittera i coś tam jeszcze robiłam. Po odłożeniu laptopa poszłam do szafy by wziąć ubranie. Poszło mi to szybciej niż zazwyczaj chyba dlatego , że miałam mało ubrań ;D
Wybrałam to : 

I poszłam do łazienki wziąć prysznic itp. Nagle jak wychodziłam z pod prysznica. Poczułam czyjeś ręce trzymające mnie w pasie... no a kto to był Nath.

-Ej kotku czemu już nie śpisz?-Oczywiście nie miałam na sobie kompletnie nic.
-Miałem się ciebie zapytać o to samo.
-Ah... Nath. To jak już tu jesteś to podaj mi bieliznę 
-Po co?
-Po gówno w zoo. To podasz czy nie?
-Słyszałem , że kobiety w ciąży są agresywne ale nie myślałem , że aż tak.-Zaczął się śmiać.
-Bardzo śmieszne hahaha.
-Dobra trzymaj tą bieliznę ja idę na dół zrobić ci coś do jedzenia.
-Tak.
-A co ?
-A co chcesz mi zrób.
-Ok ;D

Sykes poszedł na dół. Mogłam się w końcu ubrać. 
Gdy się ubrałam poszłam do kuchni nikogo kogo nie było tylko przygotowany stół.
Po chwili przyszedł Nath. Było cudownie. Zjedliśmy śniadanie.
Po śniadaniu byliśmy umówieni z Julka.

Po 30 min. doszliśmy do domu Julki. Była sama więc musiała pozamykać dom na 3 spusty.
Dobra poszliśmy dalej.

-Ej Claudia przytyłaś ?
-Co...Tak.
-Na serio twój brzuch tak dziwnie wygląda.
-Ty wiesz.
-Ale co ?-Udawała głupią.
-No co możesz wiedzieć. Kaja do ciebie dzwoniła.
-Tak i mi o wszystkim powiedziała.
-Wiedziałam , że to robi.
-No a tak po za tym gratuluje.
-Dzięki.
-No a ty no Nathan.Nie mogę się przyzwyczaić tak do ciebie mówić. Jak ci się podoba w Polsce.
-No dosłownie jest Zajebiście.Podam Nano pomysł byśmy tu przyjechali na Koncert.
-Na serio tu.
-Tak tu do tego miasta.
-Wow wszystkie Prisonerki będę podekscytowane.
-Oj no nie przesadzaj.
-Nie przesadzam.

Kłócili się tak przez całą drogę do Galerii.
Gdy doszliśmy do KFC Nath od razu staną w kolejce. Popatrzałam się na niego ze zdziwieniem.
-Nath a czym ty zamierzasz zapłać ?
-No pieniędzmi.
-A jak ?
-A tak.-I wyją 300 złotych(w drobnych np. 10 zł) 
-O ja cież pierniczę.
-Dobra to co chcecie do jedzenia.
-Ja chce mały kubełek z piersiczkami.-Powiedziałam
-A ja kebaba.-Powiedziała Julka.



______________________
Wiem , że znowu krótki rozdzialik ale nie ma weny. Ale postaram się codziennie dodawać rozdział. A pamiętajcie o Komentowaniu bo to mi jest bardzo potrzebne. ;DDD

czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 15


[...] Tak nie mylicie się Paczkę... 



   I tak w kółko. Dosłownie byliśmy tak pijani , że nogi na parkiecie nam się plątały.
Po jakimś czasie puścili wolną piosenkę. Przytuliłam się do Jaya. Zaraz po tym zaczęliśmy się całować. No oczywiście Jay jak to Jay trzymał mnie za Dupę. No nic na to nie poradzę. A powiem tyle , że jego usta są bardzo męskie i miękkie dosłownie można utonąć w jego pocałunku. 



**** W Polsce ****
Zaniepokojona Darią poszłam do jej pokoju. Zapukałam a ona nie otworzyła. Zapukałam drugi raz też nie otworzyła. W kurzyłam się i weszłam do jej pokoju.
Daria musiała siedzieć w łazience bo w pokoju jej nie było. 
Poczułam dziwny zapach coś w po dobie do zapachu dymu Papierosów.
Puki jej nie było pogrzebałam po jej pokoju i znalazłam.... Tak nie mylicie się Paczkę... nie może mi to przejść przez gardło ale muszę to powiedzieć Paczkę papierosów.
Wściekła a zarazem smutna do czego ta moja siostra się doprowadza usiadłam na łóżku i czekałam na nią. Chyba tak czekałam z 20 min. W końcu weszłam do jej łazienki.
Zobaczyłam jak Daria siedzi w kącie i płacze w na umywalce leży żyletka.
Usiadłam koło Darii i ją przytuliłam.

-Daria co się stało ?
-No bo... No bo...-Zaczęła mówić i płakać jednocześnie.
-No co mów nie bój się.
-No bo ja...ja.
-No nie bój się i mi powiedz.
-No ja nie mogę przestać się ciąć.
-To dla tego Palisz.
-Nie to z innego powodu.
-Ale nie płacz przez to.
-Ale jak chcę przestać się ciąć a nie mogę. Zobacz moją rękę.
-A dlaczego zaczęłaś się ciąć ?
-No bo mój chłopak mnie rzucił  i teraz cały czas mi dogryza i się ze mnie nabija. A to wszystko mnie przerasta.
-To dlaczego nie powiesz rodzicom.
-Bo się boję.
-Nie bój się. A powiesz dlaczego palisz.
-No właśnie. Ten chłopak mnie w to wciągną. Raz wzięłam od niego zapalić bo była wściekła na rodziców i próbowałam rozładować tym nerwy. No a potem to samo zaczęło i się w to wciąg łam. 
-A nie myślałaś żeby to rzucić. 
-Myślałam ale to silniejsze ode mnie.
-A rodzice nie zorientowali , że się tniesz.
-Nie jeszcze nie.
-To mam pomysł jak bd leciała z powrotem to Anglii to zabiorę cię ze sobą. A Kaja albo Zuza po ciebie przyjedzie na lotnisko i zabierze do mojego domu a ja następnego dnia przyjadę i spędzę z tobą czas. I spróbujemy wyleczyć cię z tego wszystkiego. A przy okazji odpoczniesz sobie tydzień bez rodziców , a z nami będzie super mówię ci. 
-Super. Kocham cię siostra.
-Ja ciebie też. Słuchaj ty się ogarnij i zejdź na dół a ja już idę.
-OK ;D


**Nathan**
Ciekawe co się tam dzieje u nich. No chociaż mogłem sobie pogadać z Claudii tatą.
Nie jest taki zły jak opowiadała. Dogadam się z nim jako przyszłym teściem.

O Claudia idzie ciekawe co się tam działo ale zapytam się je potem.
Nie no muszę się jej teraz zapytać bo jest bardzo zmartwiona widać to po jej minie.

-Claudia co się stało ?
-Nic po prostu martwię się o Darie.
-A co się stało ?
-Później ci powiem bo tu są rodzice. 
-Dobrze kotku. Mam pomysł chodź się przejść po jest fajnie ciepło. 
-Ok pójdę się przebrać i zaraz wracam.
-Dobra. A weź mi tą kurtkę. 
-Ok.

**Claudia**
Poszłam się przebrać. Założyłam to :






______________________
Nie za długi ten rozdział bo dzisiaj nie ma za bardzo czasu na napisanie dłuższego.
Ale trzymajcie tyle ile napisałam dzisiaj.
A i pamiętajcie dajcie Komentarz pod tym rozdziałem bo bardzo mi na tym zależy ;DDD

środa, 13 listopada 2013

Rozdział 14

 Babcia była bardzo zadowolona...



-Co ?!?!?!?!?-Zaczęła krzyczeć Daria .
-Tak to !!!
-A...A...ale. 
-Nie aluj mu tu.
-Dobra dobra.To ja może pójdę do siebie z tym , że zostanę ciocią.
-Dobrze.

Rodzice byli bardzo zdziwieni. Babcia była bardzo zadowolona , że będzie miała prawnuka. No tata łapał się za głowę za pewne myślał ''Ale ona jest taka młoda ma dopiero 20 lat. Jak ona da sobie rade".
No ale dobra mój tata jest jaki jest ;D

-A Nathan tak ?-Powiedział tata.
-Tak Nathan.
-Dobra czyli opowiedz jak się poznaliście ?
-No spotkaliśmy się na basenie. Okazało się , że od kąd się wprowadziła do Londynu mieszkaliśmy koło siebie. Wiedzieliśmy od razu , że to przeznaczenie.
-Aha cieszę się bardzo. A planujecie coś na przyszłość ?
-No praktycznie cały czas mieszkamy razem albo ja u Claudii albo Claudia u mnie.Spodziewamy się dziecka. No myślę , że już niedługo poproszę pana córkę o rękę.
-No to cieszę się bardzo.
-Dobra tato skończ to dochodzenie ważne , że jesteśmy szczęśliwi.-Usiadłam Nathanowi ma kolana i pocałowałam go w policzek.
-Dobrze dobrze córciu ale wiesz jaki ja jestem.
-Wiem wiem.

Po chwili podaliśmy deser. Darii w dalszym ciągu nie było zamartwiłam się i poszłam do niej do pokoju.



**** W Londynie ****

-No dobra to co robimy ?-Powiedział Max.
-Nie wiem może jakaś imprezka ?-Zaproponowała Zuza
-No spoko ale idziemy gdzieś ?
-No nie wiem bo chyba Tom i Jay nie mogą chodzić.
-No to robimy imprezę tutaj. 
-Spoko jest już 17:30 to ja lecę z Kają się przebrać a ty uszykuj z dziewczynami wszystko.
-No okej lećcie.

Po chwili byłyśmy u nas w domu i biegiem pobiegłyśmy się przebrać.

**Kaja**

Pobiegłam do siebie by wybrać ubranie na imprezę musiało być super.
No dobra ma za dużo ubrań więc co tu wybrać hym...

Po chwili namysłu wybrałam to:



No dobra trzeba się uczesać ale jak hym... 

Uczesałam się tak :
A umalowałam tak :
Dobra byłam już gotowa. Zeszłam na dół i czekałam aż z góry zejdzie Zuza.

**Zuza**
Dobra to co mam założyć. Za duży wybór. Może założyć zwykłą koszule ale nie to ma być super impreza. Tak już wiem za łoże to.

Wybrałam taki zestaw:
Tak się umalowałam: 



A uczesałam tak :
Ok zeszłam na dół widziałam , że Kaja była bardzo zdenerwowana ,że tak długo się szykuję ;D

-No dobra Kaja idziemy ?
-Idziemy.
-Ciekawe co uszykowali ;D
-No ;DDD

Weszłyśmy do domu The Wanted i co zobaczyłam. Jay normalnie chodź i nie ma gipsu.
Że co. A Parker nie miał już nogi w bandażu.
Kaja zabije za to Jaya , że ją okłamał.

-O wy szuje. Mama was nie nauczyła , że kłamać nie wolno ?!?!?!?!
-No co tak fajnie się nami opiekowałyście , że namówiliśmy Lekarza na sztuczny gips.
-O nie już po was.
-No to czyli co idziemy do klubu.
-TAK !!!-Krzykną Parker.
-Dobra to wychodzimy.

Po 25 min. byliśmy w Klubie "Pacific". Jak weszliśmy chłopaki biegiem pobiegli do barmana a my usiadłyśmy i zajęliśmy im miejsca ;D

Po godzinie chłopaki byli tak nachlani że głowa mała.
Więc wyciągnęłam Max'a na parkiet i zaczęliśmy tańczyć. Akurat puścili wolną piosenkę. 
Tańczyliśmy tańczyliśmy gdy nagle Max mnie pocałował.
Jego usta były miękkie i męskie nie mogłam się oderwać od  jego ust po chwili poszliśmy do łazienki. A przez to , że byłam tak nachlana to nie zwracałam na nic uwagi. 
Tylko się zastanawiałam dlaczego mój pierwszy raz musiał się odbyć w męskim kiblu.

**Kaja**
W klubie byliśmy tak nachlani w 3 dupy a nawet i w 7 ;D
No dobra. Praktycznie cały czas tańczyłam z Jay'em. Skończyła się piosenka to wróciliśmy do stolika na kolejkę...






___________________________
Fajny Rozdzialik bo mi się bardzo podoba;DDD dzięki za 1118 wyświetleń ;D
Kofam was ;DDD
Pamiętajcie zostawić Komentarz pod Opowiadaniem ;DDD 

poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 13


-JESTEM W CIĄŻY !!!




Wróciliśmy do domu i zabraliśmy się za gotowanie. Nath wziął się za zapiekankę a ja za jabłecznik. Usłyszałam telefon dzwoniący z torebki. 

-Niech zgadnę kto to dzwoni ?- Powiedział Sykes.
-No a kto może dzwonić ?
-Nie Wiem Kaja ?
-Trafiłeś w dziesiątkę .
-To odbierz.

Tak jak młody powiedział tak zrobiłam.

-Hej Kaja.
-No siema co tam u was.
-A w porządku. Właśnie robimy obiad a u was ?
-A super. Słyszałam , że byliście u twojej Babci ?
-Tak byliśmy. Tak się uśmialiśmy bo babcia kupiła herbatę w Biedronce a Nathanowmi bardzo smakowała.
-Aha. Spoko.
-A co tam jeszcze u was w Anglii słychać ?
-No w sumie to nic . A powiem ci , że znam wasz sekret.
-JAKI ?!?!?!??!
-O ciąży .
-O jakiej ciąży ?-Zapytałam się niby nic nie wiedząc.
-Znalazłam test ciążowy w koszu w łazience Sykesa.
-O kurwa... -Zrobiłam Face Palma.
-Dobra nie przejmuj się. Ale powiedz kiedy to się stało.
-Półtora miesiąca temu gdy ja z Sykesem zostałam sama w Londynie a zaszłam w ciąże gdy byliśmy u jego mamy w Glouchester. 
-Aha to dobra ;D To wy sb gotujcie a ja lecę z Jay'em do sklepu po alkohol ;D
-Aha czyli impreza się szykuje. Dobra papapa ;***
-Pa ;***

Skończyłyśmy gadać a ja cała czerwona weszłam do kuchni.

-Co się stało kochanie.-Zapytał Nathan.
-Jak ja głupia zamiast wyrzucić testu do kosza na dworze to wyrzuciłam do kosza w łazience. 
-No i co prędzej czy puźniej i tak by się dowiedzieli .
-Masz racje.-Przytuliłam się do Natha.
-Dobra chodź skarbie skończmy gotować.
-Dobrze tylko szybko. 

Poszliśmy dokończyć gotowanie. O 15 wszystko było gotowe. Więc poszłam się przebrać.

Wybrałam taki zestaw:

Była godzina 16 kiedy przyszła moja babcia. A chwilę potem wróciła moja mama i tata z pracy.
Więc można było zacząć obiad ;D Bardzo się bałam to im powiedzieć. 
Dobra zaczęliśmy jeść obiad po chwili Nathan wstał i powiedział.

-Chciał bym państwu coś powiedzieć.
-Tak słuchamy.
-No bo...
W końcu wstałam i krzyknęłam.
-JESTEM W CIĄŻY !!!
-Co jak to. Na serio.
-Tak.
-To gratulujemy. A , w którym miesiącu .
-Drugim...





_____________________
Dobra ten rozdział jest krótki ale podziękujcie Kai i Ani bo nie mogę się skupić na napisaniu ale jutro pojawi się następny bo ma super wenę dzięki Kai,Ani i Juli ;DDD
Pamiętajcie o dawaniu komentarzy czy wam się podoba ;DDD

niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział 12



[...] Jeszcze nie dawno byłaś mało Claudusią a dzisiaj to dorosła pannica. ...




Poszliśmy spać. O godzinie 10. Moja siostra już nie spała było tylko słychać 
jak z koleżanką rozmawiają o Sykesie i o mnie.
Dobra Sykes się ubrał i zszedł na dół a ja poszłam do łazienki wykonać poranną toaletę i żeby się ubrać.Oczywiście wybrałam ciepłe ubranie bo w Polsce jest zimniej niż w UK ;D

Wybrałam ten zestaw :


Po wyjściu z łazienki zeszłam na dół i zobaczyłam jak koleżanka mojej siostry nie mogła nic mówić zauważyłam , że na jej nadgarstku pisze I LOVE THE WANTED.
No to nic dziwnego , że nie mogła mówić.

-Hej siostra co tam u cb ?
-A zajebiście. Wiesz , że Kinga też jest fanką The Wanted. 
-Zauważyła napis na jej nadgarstku. Ej ale jak ty się wyrażasz.
- Ty nie byłaś lepsza w moim wieku ja jestem już w 2 gim.
-No i co z tego ale dobra odpuszczę ci młoda. Ej Kinga na serio jesteś fanka The Wanted.
-Tak kocham ich a naj bardziej jego.
-Ahahah. A czym zrobiłaś ten tatuaż ?
-Henną. 
-Fajny. Dobra może chcecie coś do jedzenia.
-Ja poproszę Kanapkę.-Krzykną Sykes.
-To..to..to..ty..mówisz..po..polsku. ?- Powiedziała ze zdziwieniem Kinga.
-Yes.
-Dobra ktoś coś jeszcze chce do jedzenia.
-Nie. 
-Dobra Kinga chodźmy do mnie niech Państwo ''Sykes'' zostaną sami ;D
-hahaha bardzo śmieszne Daria.
-Dobra dobra my idziemy do mnie.
-Spoko.

Zrobiłam sobie i Sykesowi jeść. Po zjedzeniu poszliśmy się przejść pokazać Nathanowi miasto. 

-Dobra młoda gdzie idziemy.
-Pójdziemy do moje ulubionej kawiarni.
-Zapowiada się fajnie.
-No a potem pójdziemy do moje babci.
-O to jeszcze fajniej.

Tak szliśmy i gadaliśmy aż w końcu doszliśmy do mojej ulubionej kawiarni  , której właścicielem jest tata moje koleżanki Juli. Tak jak myślałam spotkałam ją tam jak pomagała tacie w pracy. Namówiłam Natha żeby założył okulary i czapkę by Julia go nie rozpoznała.

-Hej piękna.
-O hej Claudia co ty robisz w Polsce.
-A tak sb przyjechałam co nie mogłam?
-Mogłaś a kto to za przystojniak ?
-Mój chłopak i... .
-I co i.
-A już nic.
-No dobra a jak ma na Imię ?
-Sama się go zapytaj.
-Ale po polsku czy po angielsku ?
-Jak chcesz umie i po polsku i po angielsku.
-What is your name ?
-Is... Nathan.
-What the fuck ?!?!?!?!?!
-take is easy.
-Ok.
-Jak to... to ten Nathan.
-Tak coś ci nie pasuje.
-Nie tylko jestem w szoku.
-To nie bądź i daj nam dwie gorące czekolady i moje ulubione ciasto.
-Dobrze pani ''Sykes''.
-Dlaczego wszyscy tak do mnie mówią ?
-No bo niedługo zostaniesz Panią Sykes.-Powiedział Nath.
-Na prawdę.
-Tak.
-Dobra usiądźmy.

Usiadaliśmy i zaczęliśmy rozmawiać o tym jak się poznaliśmy. Musiałam Julce powiedzieć wszystko ze szczegółami.
No ale dobra. Skończyliśmy jeść i pić czekoladę. Umówiłam się z Julką , że jutro do niej wpadniemy i pójdziemy się przejść. 

Poszliśmy z Nathanem do mojej babci. Gdy babcia go zobaczyła ucieszyła się.

-Dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Babciu oto mój chłopak Nathan. 
-Miło mi ciebie poznać Nathan jesteś Anglikiem prawda.
-Tak.
-Dobrze to może herbatki się napijecie.
-A chętnie.
-Dobrze dzieci ja idę zrobić herbatę a wy idźcie do salonu.

Poszliśmy do salonu i zadzwonił mój telefon. To była Zuza.

-Hej młoda co tam u was ?
-Super. Spotkałam Julkę. Mojej siostry koleżanka jest jedną z nas i jak zobaczyła , że Sykes jest u mnie w domu to myślałam , że ona tu zaraz padnie.
-Aha to masz konkurencje ;D
-hahaha dobra słuchaj zadzwonię do ciebie za około godzinkę , półtorej bo jesteśmy u mojej babci.
-Dobra pa.
-PA.

Przyszła babcia z herbatką ;D Sykes zaczął się uśmiechać i szepnął mi do ucha.

-I co powiemy twojej babci o ciąży?
-Nie teraz zaproszę babcie na obiad i wtedy wszyscy się dowiedzą.
-Dobra.

-No to babciu co tam u ciebie słychać ?
-A znakomicie a u was ?
-Też dobrze. 
-A jak tam w Anglii dawno tam nie byłam ?
-Super. Trzeba było się przyzwyczaić jazdy autem ale Nathan teraz musi się też przyzwyczaić do jazdy tutaj autem.
-ha... . A ile się już znacie.
-6 miesięcy.-Szturchnęłam Sykesa.
-To długo. No niesamowicie. Jeszcze nie dawno byłaś mało Claudusią a dzisiaj to dorosła pannica.
-Babciu nie przesadzaj.
-A ty co tak cicho siedzisz ? -Babcia zapytała się młodego.
-A tak jakoś. Pije pani niesamowitą herbatkę.
-Oj dziękuje z Biedronki ;D 
-A... to dlatego taka dobra ;D
-No właśnie babciu zapraszam cię na obiad do nas.
-A , o której ?
-O 16-16:30.
-To przyjdę z przyjemnością :)
-Dobrze babciu to my już pójdziemy. Bo trzeba zrobić zakupy na obiad.
-Dobrze to do puźniej.
-Do puźniej. Pa babciu.
-Do widzenia.

Poszliśmy z Sykesem na zakupy i kupiliśmy coś na obiad.
Nath wymyślił , że zrobimy zapiekankę z brokułom i serem , a na deser zrobimy jabłecznik z bitą śmietaną i lodami.
Do słownie palce lizać.
Wróciliśmy do domu i zabraliśmy się za gotowanie. Nath wziął się za zapiekankę a ja za jabłecznik. ... 




___________________________
Jak wam się podoba ten rozdział więcej w nim dialogu co nie ;D
A co do opowiadania zerknijcie tu ------------> http://nathansykesismylive.blogspot.com/2013/10/bohaterowie.html i zobaczcie małe zmiany , które nastąpiły. 
A i pamiętajcie o dawaniu Komentarzy bym wiedziała czy wam się podoba i czy ma wprowadzić jakieś zmiany ;DDD

czwartek, 7 listopada 2013

Rozdział 11


Nie... Ty...ty...ty... Jesteś Nathan Sssss...ykes ?...




W końcu dolecieliśmy do Polski. Od razu zadzwoniłam do dziewczyn , że już jesteśmy.
słyszałam w słuchawce , że jest jakaś impreza w domu. Wiec szybko powiedziałam to co miałam powiedzieć i się rozłączyłam życząc im udanej ''Imprezy''. Dobra teraz trzeba zadzwonić do mamy , że już jesteśmy w Polsce.
Pogadałam z mamą i poszliśmy z Nathanem na dworzec PKP by z Katowic dojechać do Częstochowy.

-Dobra Nath ja idę kupić bilety a ty tu poczekaj z walizkami.
-Ok skarbie. Tylko się boję , że jak wrócisz to może być po mnie.
-Nie martw się o tej porze nie bd tu tyle nastolatek.
-Mam nadzieję.-Pocałował mnie w policzek.
-Ok to ja idę czekaj tu.
-Ok idź szybko.

****Oczami Nathana****
No tak Claudia poszła po bilety a ja tu muszę czekać. O nie widzę , że jakieś dziewczyny się na mnie patrzą to chyba moje fanki lepiej założę kaptur i okulary to mnie nie rozpoznają. Tak jak powiedziałem tak zrobiłem.
Dobra odeszły. Nie jednak nie one tam są dalej. Chyba tu idą... Wiem jak podejdą bd mówił po polsku i spróbuje ukryć mój Angielski akcent.\
Nie... One tu podeszły dobra mój plan musi się powieść.

-Cześć coś się stało.
-Nie... Ty...ty...ty... Jesteś Nathan Sssss...ykes ?
-Y... Nie chyba wam się coś pomyliło.
-Ale ty nie mówisz ja polak mówisz jak Brytyjczyk.
-Na serio coś wam się zdaję.
-No chyba nie. Ja wiem o ''Nathanie Sykesie , którym ty nie jesteś" więcej niż on sam.\
-No dobra jak wam powiem prawdę i dam wam po autografie to dacie mi spokój.
-Tak. Ale możemy zadać ci kilka pytań.
-No dobra tylko szybko.
-Ok to pierwsze pytanie. Co robisz w Polsce ?
-A coś rb. Nie ważne. 
-Ważne ważne. No ale dobra. Drugie pytanie. Gdzie reszta zespołu ?
-W Londynie.
-Aha no to co tu robisz ?
-Przyjechałem , raczej przyleciałem z... Kimś nie ważne.
-Z ta dziewczyną o , której tyle piszą?
-Co piszą ?
-Nathan chodź tu pociąg bd za 30 min.-Zaczęła krzyczeć Claudia.
-A dużo rzeczy powiem ci tyle , że my ja znamy ze szkoły bo chodziła do tej samej szkoły co my i ma ogromnego świra na punkcie waszego zespołu.
-Wiem o ty dlatego ją kocham.
-Dobra słuchaj to nasze nr. Telefonów.  Też mieszkamy w Częstochowie i to 3 domu dalej od niej. A i dzięki za autografy. Na pewno pojawi się się już dziś na fb , że jesteś w Polsce.
-A róbcie co chcecie ja już idę pa.
-Pa.

-Nath słońce co ci.
-Jakieś dziewczyny mnie zaczepiły mówiły , że cię znają i , że mieszkają 3 domy dalej od cb.
-O ja pierdole. To Iga i Iza. One są tak wredne , że dosłownie szkoda mówić.
No ale dobra co od cb chciały.
-Autografy i , że dzisiaj na fb pojawi się nius , że jestem w Polsce.
-O ja one bd cię szantażować dopóki czegoś dla nich nie zrobisz.
-A w ogóle to ile one maja lat ?
-Są w wieku Zuzy.
-Aha. To co one mogą mi zrobić.
-To , że ich wujek to redaktor naczelny BRAVO.
-CO.......
-Pstro. Dobra pogadamy o tym w domu na spokojnie bo to nie miejsce na takie rozmowy.
-Spoko piękna.-Pocałował mnie. 

****Oczami Claudii****
Po półtorej godz. byliśmy w Częstochowie. Oczywiście przyjechała po nas moja mama.
Spakowaliśmy walizki do bagażnika i wsiedliśmy do Auta.

-E... Claudia dziwnie się czuję jak jadę u was autem.
-Ja też tak się czuję gdy jadę autem w Anglii.
-No ale trza się przyzwyczaić.
-No dobra za chwile bd u mnie w domu.Mam na dzieję , że nie boisz się psów.
-Nie psów się nie boję.
-To dobrze bo mam pieska Kulkę no a ona bardzo lubi wszystkich ludzi.
-Aha.

Dojechaliśmy do domu mój tatuś oczywiście spał bo na 6 ma do pracy. 
Siostra się uczyła. No tylko Kulka przybiegła się przywitać ;D

Po o wypakowaniu bagaży była już 23:00 więc mama poszła już spać bo na 8:00 ma do pracy.

-Dobra Nath szykuj się.
-Gdzie? o.O
-Do wejścia do mojego pokoju bo tam dalej jest was dużo.
-Aha dobra to ty może wejdź pierwsza.
-Spoko.
Otworzyłam drzwi , zapaliłam światło i wpuściłam Sykesa. Co pierwsze zobaczył to szafę. Ta szafa ma aż 6 drzwi i na każdym jest inny członek zespołu oczywiście Nathan jest najwięcej.
Potem ścianę na której zrobiłam graffiti z Napisem #TWFAMILY  a następny napis był Nathan I Love You .

Ja całkiem o tym graffiti zapomniałam i zrobiłam się cała czerwona gdy to zobaczył.

-Dobra wiem jestem wariatką.
-You are not like any other fan. But you are special because you have a fan of his idol exclusive. (nie jesteś jak każda Fanka. Ale ty jesteś wyjątkową fanka bo masz swojego idola na wyłączność )
-Than You.

Po tym Nath odwdzięczył mi się tymi samymi słowami(z graffiti)

-Claudia I LOVE YOU.
-Oh Nath.



___________________
Wiem , że dawno nie pisałam a ten rozdział jest krótki ale jestem chora i jutro dam następny rozdział bo zapewne bd mi się nudziło.
Pamiętajcie dawajcie komentarze bym wiedziała czy wam się podoba ;DDD