But dreams do come true

But dreams do come true

niedziela, 3 listopada 2013

Rozdział 10

 Chociaż to bydle George sb nic nie...




****Oczami Claudii ****
Gdy Sykes wstał zaczął nas ganiać po domu. Fajnie to wyglądało.
Tak było mokro w domu przez Sykesa , że Jay spadł ze schodów. Gdy Tom usłyszał huk.
Wybiegł szybko ze swojego pokoju i się poślizgnął.
Biegiem jechaliśmy z nimi do szpitala.

****W szpitalu****
Lekarz zrobił im prześwietlenia. Okazało się , że Jay ma złamaną nogę a Tom tylko skręconą.

-Mogą państwo mi powiedzieć jak to się stało.
-No to było tak , że umyłam podłogę a chłopaki biegli na dół do kuchni i Jey spadł ze schodów a Tom się poślizgną.
-Aha. A dlaczego ten pan jest mokry.-Pokazał na Nathana.
-Y...y...y... jak szedł to mi wiaderko z wodą z rąk wypadło i się na niego wylało.
-Aha dobrze to pan McGuines i pan Parker mogą już wrócić do domu. I niech odpoczywają.
-Oczywiście.

****W domu****
Po powrocie do domu  trzeba było ich wnieść do domu i usadzić na łóżku ;D

-Ej Nath niech one się nimi zajmują a my chodźmy do mnie ja się przebiorę.
-Spoko.
-No to chodź po cichu by nas nie zauważyli.
-No bo bd kazali nam się nimi zajmować.

Po chwili byliśmy u mnie w domu.Poszłam na górę by się przebrać, umyć itp. 
A Sykes'owi włączyłam samouczka języka polskiego.

Wybrałam sb takie ubranie.
Po 45 min wyszłam z łazienki. Zeszłam na dół i zapytałam się Nathana po polsku jak wyglądam.

-ła-dnie.
-to tak bd miał czas by się pod uczyć polskiego do 16 bo o 18 mamy samolot tak.
-Tak.
-No to fajnie.
-A powiem ci , że ja umiem już po polsku mówić bo się uczyłem razem z Jay'em.
-Aha ;D

Po chwili poszliśmy do domu  TW. Bardzo się zdziwiłam gdy Jay zapytał się Nathan po co mu wózek dla dziecka bo widział jego laptop.

-E... Po nic co nie mogę sb popatrzeć.
-Możesz tylko nw po co.-Powiedział Max.
-No to po co się pytacie ?
-No a co nie możemy.-powiedział Tom.
-Dobra koniec tematu .

**** Oczami Zuzy ****
No Claudia z Sykesem leci do Polski a ja z tymi kalekami zostaje. Dobrze , że Zuza, Kelsey i Naresha bd to mi pomogą.
No ale co mogę poradzić chociaż to bydle George sb nic nie złamał dzięki bogu. 
Ale nie wyobrażam sb tego co się bd działo tutaj. 
No po kilku dniach bd mogli już normalnie chodzić. No prawie normalnie bo o kulach, ale to ich wina ;D

-Max mogę u cb mieszkać dopóki Claudia nie wróci z Polski.
-Spoko kotku możesz tu mieszkać ile chcesz.
-Super to chodź ze mną po moje rzeczy do mnie.
-Oczywiście ;D

Poszliśmy do mnie i wzięłam się spakowałam do małej walizki.
Wzięłam naj potrzebniejsze rzeczy. A max zaczął się śmiać z tego co ja biorę. 
Pytał się mnie czy ja na wojnę idę , że tyle tego biorę przecież jak coś mi się skończy to mam chwilę i bd w domu u sb i wezmę nowe ciuchy.

No ale dobra wiecie jacy się faceci.

Po jakimś czasie byliśmy z powrotem w domu chłopaków. Nath już z Claudią byli spakowani i za godzinę mieli jechać na lotnisko.
Tak mi i Kai było przykro , że wyjeżdża jak by wyjeżdżali na rok.

**** Oczami Claudii ****
-No dobra to my bd już jechać na lotnisko do zoba w poniedziałek.-Zaczęłam się ze wszystkimi żegna. 
-No dobra Sykes to już jedziemy.
-Dobra to ja zaniosę nasze walizki do taksówki.
-Spoko.

-Dobra kochane ja jadę bd codziennie do was dzwoniła na Skypie. 
-Spoko. Jak bd w Polsce to dzwoń.
-Ok.-Przytuliłyśmy się na porze ganie.

Po 30 min byliśmy na lotnisku. Nathan wziął nasze walizki a ja poszłam po bilety.
Odebrałam bilety. Sykes zabrał mnie do biletera , który odbiera bilety od gwiazd.

Byliśmy już w samolocie. Od razu zadzwoniłam do mamy , że za półtorej godziny bd w Polsce. ...





_________________________
Sorry , że tak długo nie pisałam ale zrobię tak , że co drugi dzień bd dodawała.
Dawajcie komentarze bym wiedziała czy wam się podoba ;DDD 


1 komentarz: